"Przechodzę Głogowską - ogródki zachęcają do wypicia porannej kawy" - Łazarz 2025 wg wiceprezydenta - .:LAZARZ.PL->poznański portal dzielnicowy:. Łazarz w z@sięgu myszki

Wydarzenia, Polityka, lazarz.pl, Ciekawostki

"Przechodzę Głogowską - ogródki zachęcają do wypicia porannej kawy" - Łazarz 2025 wg wiceprezydenta

29-08-2015 09:09 Janusz Ludwiczak

"Głogowska jest już spokojną ulicą, na której dominuje ruch pieszych i rowerzystów. Są tutaj szerokie chodniki, kwitną dęby, lipy i niekiedy sosny. Znajduje się tutaj kilka kawiarnianych ogródków, które zachęcają do wypicia porannej kawy. Mijamy ulicę Gąsiorowskich, po lewej stronie w dawnej sołtysówce znajduje Muzeum wsi Święty Łazarz, które pokazuje jak wyglądały te tereny przed 1 kwietnia 1900 roku, kiedy Łazarz nie był jeszcze dzielnicą Poznania" – zaprosiliśmy 10 znanych Łazarzan i Poznaniaków związanych z dzielnicą do zostania na chwilę reporterem i przygotowania publikacji: "Łazarz 2025 - dzielnica za 10 lat". Ich zadaniem było przygotowanie wizji jaki będzie Łazarz 19 sierpnia 2025 roku? Jako ostatni swoją wizję zaprezentuje Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.

Zamykam oczy i przenoszę się do 19 sierpnia 2025 roku. Jest to wtorek. Przyjeżdża do mnie grupa znajomych z Wrocławia. Witam ich na dworcu Poznań Główny, który powrócił do swojego pierwotnego miejsca.

Wychodzimy na ulicę Głogowską, która jest już zupełnie inną arterią niż jeszcze w 2015 roku. Jest to już ulica o uspokojonym ruchu samochodowym. Cały tranzyt przeniósł się na ulicę Dolną Głogowską, która powstała dwa lata temu.

Głogowska jest już spokojną ulicą, na której dominuje ruch pieszych i rowerzystów. Są tutaj szerokie chodniki, kwitną dęby, lipy i niekiedy sosny. Znajduje się tutaj kilka kawiarnianych ogródków, które zachęcają do wypicia porannej kawy. Pustostany to już przeszłość. Na Głogowskiej znaleźć można wszystko od sklepów oferujących żywność z różnych zakątków Europy po kawiarnie, restauracje czy drogerie.

Mijamy ulicę Gąsiorowskich, po lewej stronie w dawnej sołtysówce znajduje Muzeum wsi Święty Łazarz, które pokazuje jak wyglądały te tereny przed 1 kwietnia 1900 roku, kiedy Łazarz nie był jeszcze dzielnicą Poznania.

Udajemy się dalej do Parku Wilsona, zachował on swój dotychczasowy charakter, ale jest odnowiony, a zieleń zadbana. Przy muszli koncertowej odbywa się właśnie pokaz fontanny multimedialnej.

Znajdujące się opodal secesyjne kamienice zostały wyremontowane. Tak jak w Niemczech korzystniejsze i popularniejsze jest wynajmowanie mieszkań. Nie opłaca się już wyprowadzać za miasto.

Koniecznie pokazuje moim przyjaciołom dolny Łazarz, który przyciąga swoją magią i niepowtarzalnym klimatem. Na skwerze przy Małeckiego widzę młodych artystów, którzy malują karykatury. W parterach kamienic mieszczą się galerie sztuki. Agnieszka i Łukasz z Galerii Raczej przygotowują właśnie kolejny performance. Przychodzą go chętnie zobaczyć mieszkańcy Wildy, którzy nie muszą już na Łazarz dojechać naokoło przez Most Dworcowy lub Hetmańską. Ulice Kanałowa i Chwiałkowskiego połączone zostały kładką pieszo-rowerową prowadzą nad torami kolejowymi i SKM-ką, która zatrzymuje się m.in. przy Skalarze.

Na koniec zaglądamy jeszcze na Rynek Łazarski, który jak barcelońska La Boqueria czynny jest do późnych godzin wieczornych. W hali targowej można dostać lokalne wyroby, wypiekany na bieżąco chleb - jaki chrupiący. Są również warzywa i owoce poznańskich i okolicznych sadowników. Dalej można tutaj kupić starocie, bez których nie byłoby Rynku Łazarskiego.

Mariusz Wiśniewiski,
zastępca prezydenta Poznania