Patologie Łazarza, Nasze sprawy, Kultura, Bezpieczeństwo, Wydarzenia

Targ towarzyski: pobicie klienta przez ochroniarza, nocne hałasy i dług wobec organizatora eventu

13-06-2018 09:27   Janusz Ludwiczak

Zobacz komentarze (13) * Skomentuj

Pobicie przez ochroniarza klienta, który ma złamany nos. Nie wypłacenie należności za zrealizowanie eventu rowerowego wobec jednej z fundacji, nocne hałasy przeszkadzające mieszkańcom, brak śmietników i miejsc postojowych na postulaty rady osiedla – to grzechy Nocnego Targu Towarzyskiego, który już drugi rok działa w zabytkowej lokomotywowni przy ul. Kolejowej.

"Ochroniarz pobił mnie i złamał nos". Organizatorzy zaprzeczają

W nocy z 2 na 3 czerwca grupa znajomych bawiła się na Nocnym Targu Towarzyskim przy Kolejowej. Na parkiecie bawi się dwóch chłopaków, którzy pocałowali się w trakcie tańca. Po chwili jeden z nich został uderzony. Postanowił interweniować Marco.

– Pochodzę z Poznania, postanowiłem moim znajomym pokazać trochę miasta. Ok. godz. 3 tańczyli oni na parkiecie, pocałowali się. W tym momencie nieznany mężczyzna uderzył ich. Poszedłem do ochrony, by wyjaśnić dlaczego nie zareagowali. Nie dokończyłem pytania i w tym momencie jeden z ochroniarzy zaczął okładać mnie pięściami. Chciałem wyjaśnić całą sytuację, a zostałem pobity – mówi w rozmowie z portalem lazarz.pl Marco [na prośbę poszkodowanego nazwisko do wiadomości redakcji].

– Wezwaliśmy na miejsce karetkę i policję. Byłem na obdukcji, która wykazała złamanie nosa. Zgłosiłem sprawę na komisariacie. Kontaktowałem się z organizatorem, menadżerem, ale nie dostałem odpowiedzi na wiadomość na fejsbuku. W końcu jeden z właścicieli zaprosił mnie pod pretekstem wspólnego obejrzenia monitoringu. Nagrań tamtego dnia nie zobaczyłem, tak samo nie usłyszałem słowa przepraszam w zamian za to usłyszałam od aroganckiego właściciela propozycje "dogadania się" – żali się Marco.

O sprawie informował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych:
Poznań, Nocny Targ Towarzyski. Marek i jego znajomi bawią się. W tym para gejów. Tańczą, wygłupiają. Jeden na parkiecie przelotnie całuje drugiego. W tym momencie dostaje cios pięścią. Bez słowa. Zszokowani idą do ochrony. "Nie podoba się? To spadajcie bawić się gdzie indziej!" – słyszą od ochroniarza klubu w odpowiedzi na skargę. Marek stara się spokojnie wyjaśnić, że sytuacja zagraża bezpieczeństwu, że ochrona powinna zareagować, że…Nie udaje mu się dokończyć. Stojący obok mężczyzna będący znajomym ochroniarzy zaczyna go okładać pięściami. Łamie mu nos, miażdży twarz. Ochroniarze patrzą na to i nie reagują!
Przyjeżdża policja. Manager Nocnego Targu twierdzi, że kamery monitoringu to atrapy, a ochroniarzy ma tylko dwóch. Kim była reszta? Zwiali, nagle okazuje się, że nikt ich nie zna, chociaż wyglądali na mocno zżytych z ochroną. Nikt nic nie wie, nikt nic nie widział. Policjanci namawiają żeby nie składać zawiadomienia, bo „to i tak nic nie da”. Pracownicy Ośrodka pomogli w złożeniu zawiadomień i udzielili niezbędnego wsparcia pobitym. Monitorujemy przebieg postępowania".

Organizatorzy Nocnego Targu Towarzyskiego wydali oświadczenie, w którym zaprzeczają, by taki incydent miał miejsce:
Chcielibyśmy się odciąć grubą kreską od jakichkolwiek zarzutów homofobicznych. Tworzymy miejsce otwarte dla każdej orientacji, wyznania, narodowości, koloru skóry czy poglądów politycznych. Tym jest dla nasz towarzyskość, która widnieje w nazwie naszego miejsca. Dla nas jest to synonim otwartości na drugą osobę i w tym duchu staramy się animować życie nocne naszych gości.
Na terenie Kolejowej jest kilkanaście działających kamer oraz grupa licencjonowanych ochroniarzy, którzy pilnują bezpieczeństwa gości. Uczulamy ich przed każdym weekendem na sposób komunikacji. Rzekome pobicie, które miało miejsce na terenie Targu, zostało zgłoszone na policję.
Spotkaliśmy się po kilku dniach prywatnie z osobą poszkodowaną w celu wyjaśnienia, co się wydarzyło oraz wyraziliśmy chęć przekazania nagrań policji. W następnej kolejności sami przejrzeliśmy nagrania z kamer i opisana sytuacja nie istnieje! (dla nas akty agresji czy przemocy oraz działań na tle orientacji seksualnej są niewidoczne, a dla pewności sprawdziliśmy nagrania z całej nocy).

Poszkodowani twierdzą jednak, że organizatorzy kłamią. Skontaktowaliśmy się więc z Nocnym Targiem Towarzyskim, który dał nam bardzo zdawkową odpowiedź.

– Nasze stanowisko dotyczące tej sprawy jest w oświadczeniu, które napisaliśmy na naszym fejsbuku. Nie ma dowodów, że doszło do pobicia na terenie obiektu. Policja tą sprawę wyjaśnia. Zdjęcia z monitoringu nie dowodzą tego, że doszło do pobicia – powiedział nam Bartosz Grochowski, jeden z organizatorów Nocnego Targu Towarzyskiego.

"Nie otrzymaliśmy należności za realizację eventu"

13 maja Fundacja Pro Bike & Dance organizowała na terenie Nocnego Targu Towarzyskiego w dawnej lokomotywowni przy Kolejowej 23 event rowerowy, podczas którego odbyła się wystawa 15 rowerów z czasów PRL, zorganizowano pokazy i zawody rowerowe Slow Bikingu na szwedzkim rowerze wojskowym z 1942 r., stoisko z produktami inspirowanymi rowerowym stylem życia oraz przygotowano warsztat drobnych napraw rowerowych. Jednak fundacja otrzymała do dziś należności za organizację wydarzenia.

– Do 20 maja była płatna faktura za event. Pomimo podpisanej umowy pieniędzy nie otrzymaliśmy do dnia dzisiejszego. Manager i właściciel Nocnego Targu Towarzyskiego nie odbierają od nas telefonów. Nie odpowiadają na nasze maile w tej sprawie. Gdy minął termin płatności kontaktowaliśmy się z nimi w tej sprawie. Każdy z nich 2 krotnie deklarował wyjaśnić sprawę, potem przestali odbierać od nas telefony. Nie pozostaje nam nic innego jak skierować sprawę do sądu i firmy windykacyjnej – tłumaczy Iwona Cerba, FDundacja Pro Bike & Dance.

O stanowisko w tej sprawie pytamy organizatorów Nocnego Targu Towarzyskiego.

– Zostało to zapłacone, ale nie w całości. Czekamy na przelewy, nie jest to mała kwota. Pan dzwoni po to, żeby mnie pouczać? – powiedział w rozmowie z portalem lazarz.pl Bartosz Grochowski, współorganizator Nocnego Targu Towarzyskiego, po czym rzucił nam słuchawką.

"Nocne hałasy do białego rana, musimy spać przy zamkniętych oknach"

Działalność Nocnego Targu Towarzyskiego przeszkadza również mieszkańcom nowego bloku przy ul. Potockiej oraz kamienic przy ul. Kolejowej.

Jak czytamy na profilu Wspólnoty Mieszkaniowej Potockiej 51:
"Działając z upoważnienia Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej informuję, że podjęto działania prewencyjne mające na celu ograniczenie negatywnych skutków nieodpowiedzialnego postępowania niektórych gości i uczestników wieczornych imprez Nocnego Targu Towarzyskiego. W tym celu przeprowadzono rozmowę z agentem sklepu Żabka znajdującym się w parterze budynku od strony ulicy Klaudyny Potockiej aby podjął działania związane z zatrudnieniem dodatkowego pracownika ochrony, który podejmowałby interwencje wobec osób spożywających alkohol bezpośrednio przed sklepem i w rejonie parkingu. Zwrócono również uwagę aby pracownicy obsługi sklepu nie sprzedawali alkoholu osobom, których zachowanie będzie wskazywało na nietrzeźwość. Ustalono, że do obowiązków ochrony Żabki i pracowników sklepu należy również dbałość o zapewnienie porządku po zamknięciu sklepu oraz w sytuacjach skrajnych wzywanie patroli Straży Miejskiej lub Policji. Osoby te będą bezpośrednio współpracowały z pracownikiem ochrony firmy Solid, która jest zatrudniona przez Wspólnotę Mieszkaniową.
Wymagane jest aby agent sklepu Żabka złożył formalne pisemne oświadczenie w którym potwierdzi przyjętą na siebie odpowiedzialność w zakresie przestrzegania przepisów prawa w rejonie sklepu i przed budynkiem od strony parkingu.
Dodatkowo informuję, że kilka osób – zamieszkujących w budynku przy ul. Potockiej 51 w sposób energiczny zaprotestowało przeciwko ponownemu uruchomieniu Nocnego Targu Towarzyskiego uważając, że rozprzestrzeniający się hałas i głośna muzyka a także inne incydenty które miały miejsce po zakończeniu koncertów są niezwykle uciążliwe dla mieszkańców budynku".

Mieszkańcom bloku na rogu Potockiej i Kolejowej przeszkadzają przede wszystkim nocne hałasy.

– Przeszkadzam nam działalność Nocnego Targu Towarzyskiego. Nocne hałasy po godz. 22. O godz. 3, 4 nad ranem ubawiona młodzież pod wpływem alkoholu zachowuje się skandalicznie. Mieliśmy już wybuchy petard, normą są krzyki. Gdy wzywamy policję usłyszałem od funkcjonariusza, że mieszkamy w mieście, oni mają prawo. A ja nie mam prawa wypocząć w nocy? Ciężko jest wytrzymać przy ciągle zamkniętych oknach, mamy małe dzieci. Obawiamy się, że będzie jeszcze gorzej, gdyż organizatorzy chcą na Kolejowej zorganizować strefę kibica – wskazuje Tomasz Bartoszewski, członek Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej Potockiej 51.

– Goście odwiedzający Nocny Targi Towarzyski parkują tam, gdzie chcą. Pozostawiają śmieci. Kupowany jest alkohol w pobliskiej Żabce, który spożywany jest na ulicy – dodaje Tomasz Bartoszewski, mieszkaniec bloku przy Potockiej.

Zastrzeżenie ma rada osiedla

Działalność Nocnego Targu Towarzyskiego monitorują łazarscy radni. Rada Osiedla Św. Łazarz postulowała, by organizatorzy ustawili więcej koszy na śmieci, a także zamontowali szlabany, które miały na celu uniknięcie nielegalnego parkowania. Tak jednak się nie stało.

– Bardzo dużo samochodów jest zaparkowanych w sposób nieprawidłowy. Otrzymujemy sygnały od mieszkańców, którym przeszkadza hałas i nocne powroty gości targu towarzyskiego do domu. Nie ma dodatkowych pojemników na śmieci, organizator zobowiązał się, że je ustawi. Brakuje również szlabanu, uniemożliwiającego wjazd na targ towarzyski – powiedziała Maria Łazarz, przewodnicząca Zarządu Osiedla Św. Łazarz.

Fot: Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (0,1) Janusz Ludwiczak (2-15)

ZOBACZ TAKŻE: Opuszczona lokomotywownia zamieniła się w Halę Towarzyską - food trucki, koncerty i nocny targ

ZOBACZ TAKŻE: Jedzenie serwowane z kasowych okienek i parkiet w poczekalni – stary dworzec zamienił się w FoodHall

ZOBACZ TAKŻE: Kierowca, który potrącił pieszą w Parku Kasprowicza odpowie przed sądem