Za pewne większość naszych Czytelników pamięta słynne "szczęki". Na początku lat 90. większość nie tylko poznańskich, ale i polskich ulic zapełniona była rozkładanymi straganami, a także nielegalnie handlującymi kupcami ze stolikami i łóżkami polowymi. W Poznaniu "szczęki udało się zlikwidować m.in. po powstaniu targowisku na Bema.

Problem nielegalnych kupców do dziś nie rozwiązała Warszawa. Mimo, iż nie ma już "Jarmarku Europa" pod dawnym Stadionem Dziesięciolecia, to nielegalnie kupcy handlują w kilku dzielnicach stolicy - m.in. na Sadybie, Woli czy w Ochocie.

Kupcy, którzy stoją z rozkładanymi stolikami przy skrzyżowaniu Głogowskiej i Hetmańskiej handlują legalnie, gdyż zezwolenie wydał Zarząd Dróg Miejskich i handlarze są w tym miejscu legalnie.

Jednak czy handlujący w tym miejscu kupcy nie psują wizerunku dzielnicy? Skrzyżowanie ulic Głogowskiej i Hetmańskiej jest najważniejszym punktem przesiadkowym na Łazarzu. Tutaj krzyżują się trasy pięciu linii tramwajowych i jednej autobusowej (nr 1, 5, 7, 8, 14 i 79). Zarówno ulica Hetmańska jak i Głogowska są trasami przelotowymi i tranzytowymi.

Czy handlujący kupcy nie psują estetyki w dzielnicy? Czy może jednak miasto powinno wydawać więcej zezwoleń na handel w takiej formie? Jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Zapraszamy do dyskusji.

Fot: Janusz Ludwiczak