W kamienicy przy ulicy Matejki 40 mieszka jedyna lokatorka i to w dodatku bez prądu, gazu, wody i ogrzewania. Jak to możliwe?

Właścicielem kamienicy wpisanej do rejestru zabytków jest obecnie irlandzka firma z siedzibą w Warszawie. Z końcem ubiegłego roku wyprowadziło się trzech z czterech ostatnich lokatorów kamienicy. Pozostała jedynie Pani Halina Palacz, która jak twierdzi czeka na mieszkanie socjalne.

W sierpniu w kamienicy pojawili się ochroniarze, gdyż budynek plądrowany był przez osoby bezdomne. Aż trzykrotnie włamano się do mieszkania Pani Haliny.

Pani Halina Palacz narzeka na zbyt wysoki czynsz. Obecnie wynosi on 25 złotych za metr kwadratowy i został podniesiony trzy lata temu z 20 zł/m2. Mieszkanka pozbawiona jest wszystkich mediów. W mieszkaniu z przydziału kwaterunkowego z 1982 roku, na które składa się pokój z kuchnią jest bardzo zimno, gdyż nie ma w nim prądu, gazu, wody i ogrzewania. Temperatura w 32 metrowym pokoju wynosi zaledwie 1 st. C. Przy panujących w styczniu ponad dziesięciostopniowych mrozach u Pani Haliny było nawet -5 st. C.

Poprzedni właściciel i ówczesna administracja proponowała kilka lokali zastępczych. Firma Admico - obecny administrator budynku także proponował kilka mieszkań, w tym wyremontowaną kawalerkę, która nie jest droższa od obecnego mieszkania Pani Palacz. Zaoferowano lokatorce także lokal w kamienicy przy ulicy Chełmońskiego, do której przeprowadziła się większość sąsiadów. Pani Halina jednak nie przyjęła propozycji, gdyż jak twierdzi mając mieszkanie z przydziału kwaterunkowego ma prawo do otrzymania od miasta mieszkania socjalnego. Problem w tym, że ZKZL, do którego zwracała się Pani Halina nie ma obecnie lokali socjalnych, a w dodatku kamienica na Matejki 40 jest prywatna.

Właściciel kamienicy na rogu Matejki i Niegolewskich planuje gruntowny remont budynku. Nieoficjalnie mówi się o powstaniu tam hotelu. Prace nie mogą się rozpocząć bez zgody Miejskiego Konserwatora Zabytków. Obecnie kamienica jest w bardzo złym stanie. Wszystkie mieszkania z wyjątkiem zajmowanego przez Panią Halinę Palacz są puste. Kamienica jest zaniedbana, zniszczona. W niektórych mieszkaniach są wybite okna, wyważone drzwi, rozbite piece. Zniszczeń dokonali bezdomni. Sytuacja zmieniła się po wprowadzeniu ochrony w sierpniu ubiegłego roku, ochroniarze pilnują budynku przez całą dobę.

Pani Halina ma też 31-letniego syna, jednak nie może się do niego wprowadzić, gdyż mieszka on z dziećmi w małym dwupokojowym mieszkaniu.

Obecnie Pani Palacz zalega z czynszem na kilka tysięcy złotych i posiada wyrok eksmisyjny. Nie chce przyjąć oferty lokali zastępczych, gdyż uważa, że nie stać ją na mieszkanie w prywatnej kamienicy i nie chcę stracić prawa do lokalu socjalnego. Czeka więc na mieszkanie od miasta.

Sytuacja wydaje się na obecną chwilę nie do rozwiązania. A może Państwo mają pomysł na rozwiązanie tego problemu. Czekamy na opinie.

Fot: Janusz Ludwiczak