Zanim spuszczono wodę wszystkie ryby żyjące w stawach zostały odłowione, obecnie pływają w specjalnych zbiornikach w zapleczu Palmiarni.

– Czyszczenie stawów to regularne działania, które mają na celu utrzymanie parku w jak najlepszym stanie i zapewnienie czystości w jego wodnych ekosystemach – powiedział portalowi wpoznaniu.pl Michał Śmiłowski, zastępca dyrektora Palmiarni Poznańskiej.

Dno stawów zostało wyczyszczone z mułu, liści i konarów drzew, a także innych nieczystości. Co roku pracownicy Palmiarni muszą wywozić ponad 10 kontenerów, w których oprócz liści i mułu znajduje się ogromna ilość śmieci.

A na dnie zbiorników leżało praktycznie wszystko – od papierków, butelek po napojach i puszek po piwie po części od rowerów.

Okazuje się, że kilka lat temu na dnie jednego ze stawów... tapczan, a nawet... szczątki ludzkie.

– To zdarzyło się kilka lat temu. Powiadomiliśmy medycynę pracy i prokuratora. W tym roku na szczęście zdarzały się tylko śmieci. Co roku na wiosnę czyścimy stawy. Musimy to robić, inaczej woda brzydko pachniałaby latem – mówił portalowi Lazarz.pl w 2015 r. Marek Krzyżaniak, ówczesny zastępca dyrektora Palmiarni.

Po zakończonych pracach w stawach znów pojawi się woda. Zajmie to nawet tydzień, a to dlatego, że całkowita powierzchnia zbiorników ma ok. 0,3 ha. Duuży staw ma powierzchnię wynoszącą 2436 m2 i głębokość 1,10 m. Staw pośredni ma 374 m2 powierzchni, a staw górny - 174 m2.

Fot: Andrzej Radwański

ZOBACZ TAKŻE: Czyszczą stawy w Parku Wilsona. Na dnie znaleziono kilkanaście butelek po piwie, a nawet kołpaki

ZOBACZ TAKŻE: Zakończyło się czyszczenie stawów w Parku Wilsona. Na dnie leżały butelki i deskorolki