Czy po bankach i salonach sukien ślubnych Głogowska stanie się ulicą sklepów z dopalaczami? W październiku informowaliśmy, że w lokalu przy ul. Głogowskiej 30, niedaleko Śniadeckich powstał sklep, w którym można kupić dopalacze, o czym poinformowała nas jedna z mieszkanek. Sprawdziliśmy. W sklepie tym można kupić m.in. laleczki voodoo - "Pani Eco pomoże Ci żyć bardziej ekologicznie" czy produkty "Stinker", "Hot sweets" i "Sweezing power". Właściciel sklepu twierdzi, że sprzedawane są tutaj produkty kolekcjonerskie związane z Chinami. Więcej w artykule: Na Głogowskiej powstał sklep z dopalaczami?

Policjanci wspólnie z pracownikami Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej przeprowadzili wiele kontroli tego miejsca, jednak dopalaczy w tym miejscu nie znaleziono. Na początku marca Policja wraz z Sanepidem w ramach akcji "Designer Drugs" sprawdzali miejsca, w których mogą być sprzedawane dopalacze. W trakcie akcji na terenie Poznania funkcjonariusze zabezpieczyli 164 substancje zabronione o wartości ponad 5 tysięcy złotych. Przy Głogowskiej 30 jednak nic nie znaleziono.

W czasie działań "Designer Drugs została przeprowadzana kontrola sklepu przy ul. Głogowskiej 30 z udziałem Sanepidu, Państwowej Inspekcji Pracy i Straży Pożarnej. W trakcie tej kontroli nie znaleziono dopalaczy - tłumaczy mł. insp. Andrzej Borowiak z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Tymczasem 450 metrów dalej, przy ul. Głogowskiej 59, tuż za skrzyżowaniem z ul. Strusia w miejscu, gdzie jeszcze kilkanaście dni temu mieścił się sklep rybny powstał kolejny punkt, w którym można kupić dopalacze.

Przy ul. Głogowskiej 59 obok z burgerami powstał nowy sklep z... dopalaczami. Sklep ma czarne szyby oklejone napisami "mysterine shop", otwarty jest do wieczora. Co chwile wchodzą do niego młodzi ludzie. Mieszkam w okolicy i strach już tamtędy przejść. Młodzież jest nadpobudliwa i "dziwnie" się zachowuje wystając pod tym sklepem. Wracając do domu widziałam jak wychodził stamtąd młody chłopak z czymś przypominającym saszetkę, woreczek w ręce i krzyczał - alarmuje nasza Czytelniczka Patrycja [nazwisko do wiadomości redakcji] na Kontaktowej Platformie Czytelników (24@lazarz.pl).

Przed sklepem wałęsają się grupki młodych ludzi. Wchodzimy do środka, a tam nie dość, że ciemno to na dodatek praktycznie pusto. Przy ścianie znajdują się dwie szklane witryny. Zaczepia nas pracownik i pyta w czym może pomóc? Na pytanie co to jest za nowy sklep i co jest dostępne w ofercie odpowiada, że akcesoria do palenia tytoniu.

Bardzo często w takich punktach czy sklepach sprzedawane są artykuły dekoratorskie, ozdobne czy produkty kolekcjonerskie, które są przykrywką. Ponadto w takim sklepie działają nawet dwa lub trzy podmioty. Jeden prowadzi jedną działalność, drugi produkty kolekcjonerskie. Podmiot, na którego nakładamy karę zmienia nazwę i się wyrejestrowuje przenosząc dotychczasową działalność na inny podmiot. Badamy zgłoszenia i informacje, które otrzymujemy. Nie bagatelizujemy sygnałów. Możemy nałożyć grzywnę od 20 tysięcy do miliona złotych. Na jeden z podmiotów nałożyliśmy kary pieniężne łącznie na ponad 816 tysięcy złotych. Ponadto przedsiębiorcza obarczony zostaje kosztem badań. Były nawet sytuacje, że dzień po dniu zatrzymywaliśmy kilkanaście artykułów. W wielu przypadkach znaleźliśmy produkty, które zawierały substancje psychoaktywne w proszkach czy suszu. Wiele się mówi o szkodliwościach i skutkach jakie powodują dopalacze, jednak jak widać niestety jest ciągle na to popyt - wyjaśnia Cyryla Staszewska z poznańskiego Sanepidu.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE: Policjanci wraz z Sanepidem sprawdziła miejsca, gdzie mogą być sprzedawane dopalacze

ZOBACZ TAKŻE: Policja i Sanepid skontrolowali lokal przy Głogowskiej 30 - dopalaczy nie znaleziono

ZOBACZ TAKŻE: Raper Doniu przestrzegał gimnazjalistów przed uzależnieniami

ZOBACZ TAKŻE: Dopalacze ogarnęły także Łazarz