15-07-2014 08:55:14

Hania

No właśnie! A ja mieszkam obok i strach mnie oblatywał na samą myśl, że mi pod oknem budują kolejne galerie (w tym przypadku to galeryjki) handlowe... Szkoda, że budynek (raczej na pewno) nie wpisze się w okolicę architektonicznie, ale przeca zaraz obok też stoi jakiś różowy gargamel, co pasuje tu jak pięść do nosa. Czemu ludzie nie są tego świadomi?

11-07-2014 07:18:46

Negatyw

Lepsze to, niż na odwrót.

10-07-2014 23:25:06

morlock

Iżby podwójne standardy? W 2011 wielkie larum - "nie prostujta chodnika przy Św.Annie bo zabytkowy" a teraz jekieś małorolne pozazdrościły francuzom legopiramidy sprzed Luwru i postanowiły oszpecić łazarską zabudowę. Chyba se kupię kawałek gleby vis`a vis Sheratona i postawię Kurną Chatę z całym inwentarzem- kurami, kejtrami, turami i kmiotami. Jak wiocha to wiocha! Ps. Dach będzie szczelny.

10-07-2014 19:26:52

swojak

Kolejna dyskusyjna inwestycja. Kto i na jakiej podstawie wyraził zgodę na tak wysoki budynek w tym miejscu?! Zaburzono historyczną linię zabudowy / jej wysokość/ ulicy Limanowskiego. Fakt że nie ma garażu podziemnego dla przyszłych lokatorów to więcej niż skandal.

10-07-2014 18:07:01

morlock

@TOMI Może dla tego że bez WYGLĄDAŁ lecz najbardziej pachniał mi jaśmin. Choć masz rację, bez zakwitał pierwszy. Później przez betony pseudopłota przerastały kiechy maliny z kolcami i jak wracałem z worami zakupów zagdakane mamuchny, miejskie inaczej, zajmując całą szerokość chodnika spychały mnie pod kolce tak że z porysaną facjatą wracałem do domu. I od tego czasu zostałem zadeklarowanym chamem.

10-07-2014 14:18:06

TOMI

Tam rosły piękne lilaki - czyli popularne bzy - jaśminu nie pamiętam...

10-07-2014 08:00:14

morlock

Mam nadzieję że zamieszkają tam wyłącznie piesi i rowerzyści bo parkingu nie przewidziano a Limanowskiego jest tak zawalona że aż dziwny jest brak kolizji na wyjeździe z Drużbackiej (ograniczona widoczność przez zaparkowane pojazdy). Tak, znowu marudzę a to dlatego że brak mi zapachu jaśminu który rósł na tej działeczce, na samym winklu. Tłumił zapach psich min przeciwpiechotnych, choć oddając sprawiedliwość właścicielom spotykam coraz więcej osób "na smyczy" z łapkami w workach foliowych, cierpliwie czekających aż pociecha swoje zrobi. Tylko tak dalej drodzy państwo, uczcie szuszfoli ze sztywnymi kręgosłupami!