Sklepikarz miał dość kradzieży więc nagrał sprawców, a film zamieścił w internecie - .:LAZARZ.PL->poznański portal dzielnicowy:. Łazarz w z@sięgu myszki

Wydarzenia, Sklepy i handel, Patologie Łazarza, Bezpieczeństwo

Sklepikarz miał dość kradzieży więc nagrał sprawców, a film zamieścił w internecie

24-05-2012 01:42 Janusz Ludwiczak

Właściciel sklepu spożywczo-monopolowego znajdującego się na ulicy Głogowskiej przy skrzyżowaniu z Wyspiańskiego miał już dość kradzieży. Sprawców postanowił nagrać kamerą, a filmy zamieścił w internecie.

W ciągu sześciu lat Marek Obtułowicz, właściciel sklepu "Mikrus" przy ul. Głogowskiej stracił 10 tysięcy złotych wskutek kradzieży. W pierwszej połowie maja sklepikarz był znowu okradany, głównie przez nieletnich. Postanowił z tym skończyć i zamontował kamerę, a filmy opublikował w internecie.

Bezczelność sprawców nie zna granic. Na jednym z filmów widać, jak jeden z młodzieńców zabiera karton z batonami. Na innym filmie z kolei można zobaczyć, że chłopak zabiera druciane kosze z chipsami.

Mąż postanowił z tym skończyć. Nie dość, że jesteśmy okradani, to nie czujemy się bezpiecznie. Nie możemy też zająć się swoją pracą, która przez te kradzieże przynosi nam straty. Mamy kontakt z policją, pomaga nam dzielnicowy. Kradzieże nasilają się w godzinach nocnych, sklep mamy otwarty do godz. 2 - powiedziała Grażyna Obtułowicz, współwłaścicielka sklepu

Zdarzyło się nawet, że klient chciał zapłacić za zakupy kartą kredytową. Gdy okazało się, że nie ma środków na koncie zabrał cały asortyment i uciekł. Mieliśmy nawet przypadek, że jeden ze sprawców rzucił w męża butelką, na szczęście nic mu się nie stało, poza uszkodzonymi drzwiami od zaplecza. O, niech pan zobaczy, tutaj jest wgniecenie w drzwiach - dodaje Grażyna Obtułowicz.

Za umieszczenie wizerunku bez zgody zainteresowanego lub sądu grozi odpowiedzialność cywilna oraz karna za naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych. Wymaga to jednak wniosku "pokrzywdzonego", co jest mało prawdopodobne ze względu na to, że osoba ta musiałaby przyznać się do kradzieży. Sklepikarz nie powinien się więc niczego obawiać.

Przypomina się słynna scena "Tych klientów nie obsługujemy" z filmu Barei "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?"