Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz nakazał, by podczas ważnych uroczystości odbywał się tzw. "apel smoleński". W przyszły wtorek, 28 czerwca podczas obchodów 60. rocznicy Czerwca`56 miałaby odbyć się również uroczystość poświęcona upamiętnieniu ofiar wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r. Podobna sytuacja miała miejsce 27 grudnia zeszłego roku podczas obchodów 97. wybuchu rocznicy Powstania Wielkopolskiego.

W przypadku, gdy organizatorzy wydarzenia nie zgadzają się na "apel smoleński" resort Obrony Narodowej odmawia asysty wojskowej podczas uroczystości. Na połączenie upamiętnienia ofiar czarnego czwartku 28 czerwca 1956 r. z upamiętnieniem ofiar katastrofy smoleńskiej stanowczo nie zgadzają się władze Poznania.

Nie widzę możliwości odczytania tak zwanego "apelu smoleńskiego". Proponujemy odczytanie apelu cywilnego. Będzie bezpośrednio powiązany z Czerwcem `56 i z wydarzeniami, które nastąpiły później – deklaruje Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

Prezydent Poznania w specjalnym liście poprosił Dowódcę Garnizonu Poznań o obecność wojska i asystę na uroczystościach upamiętniających wydarzenia Czerwca 1956, jednak bez odczytywania apelu pamięci.

Kieruję się też wnioskami i prośbami otrzymywanymi od wielu poznaniaków, w tym również od potomków tych, którzy uczestniczyli w czerwcowych wydarzeniach. Także od tych najbardziej dotkniętych represjami ze strony komunistów. Jako prezydent Poznania jestem odpowiedzialny za organizację tej uroczystości. Funkcja, którą pełnię powoduje, że nie mogę chować się za kombatantami, chować za innymi. Musiałem podjąć tę trudną decyzję – dodaje prezydent Jacek Jaśkowiak.

Podczas wtorkowej sesji doszło również do sporu pomiędzy radnymi Katarzyną Kretkowską i Lidią Dudziak, które zostały wybrane z okręgu nr 2, obejmującego m.in. Łazarz.

"W przerwie dzisiejszej sesji Rady Miasta Poznania wraz z Beatą Urbańską protestujemy przeciwko próbie wymuszenia przez Antoniego Macierewicza na władzach miasta Poznania dopisania ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku do obchodów 60-tej rocznicy wydarzeń Czerwca 1956 r. pod szantażem wycofania z udziału na uroczystości Wojska Polskiego. Kartka z naszym protestem jest wymięta, gdyż chwilę wcześniej wyrwała ją nam Lidia Dudziak (PiS) z rąk i pomięła, ale jak widać udało nam się ja odzyskać i protest kontynuujemy...!" – napisała na swoim profilu na Facebooku Katarzyna Kretkowska, Radna Miasta Poznania, Zjednoczona Lewica.

Protest radnej Katarzyny Kretkowskiej i jej klubowej koleżanki Beaty Urbańskiej polegał na zrobieniu zdjęcia z kartką z napisem: "NIE dla połączenia nowej smoleńskiej historii i Czerwca`56". W tym momencie radna Lidia Dudziak przerwała protest.

Ta sytuacja miała wymiar humorystyczny. Lidka wyrwała nam tą kartkę i ją pomięła. Zwinęła ją w kulkę i włożyła do kieszeni. Pewnie chodziło jej o to, że opozycja znów protestuje przeciwko PiS, wcześniej protestowałyśmy z wieszakami przeciwko planom wprowadzenia zakazu aborcji – mówi w rozmowie z portalem lazarz.pl radna Katarzyna Kretkowska, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Poznania.

Z radną PiS Lidią Dudziak nie udało nam się skontaktować.

Fot: facebook/Katarzyna Kretkowska, archiwum lazarz.pl

ZOBACZ TAKŻE: Miejska radna Lidia Dudziak chce kandydować do Rady Osiedla Św. Łazarz

ZOBACZ TAKŻE: Radni W.Wośkowiak i B.Zawieja pokłócili się o nowe obwody szkół na Górczynie i Łazarzu