Demonstranci, wśród których byli zarówno Polacy, ale także Ukraińcy i Rosjanie trzymali ze sobą transparenty z napisami: "Stop wojnie", "Putin, ręce precz do Ukrainy" czy "Jestem z Rosji, nie chcę wojny". Część osób miała ze sobą niebiesko-żółte flagi, w ten sposób solidaryzowali się z naszymi południowowschodnimi sąsiadami.

O godz. 9 otrzymałem sms. Zdążyłem przyjść i przygotować flagi. Chcemy pokazać, że jesteśmy solidarni, że Polakom nie jest wszystko jedno, że ich wspieramy. Nie wiemy, co będzie dalej. Jesteśmy za reakcją Europy, która zwyczajnie daje się zwodzić. Przecież to już jest wojna, skoro Rosjanie atakują ukraińskie posterunki wojskowe - powiedział Tomasz Maciejczuk, jeden z uczestników.

Wśród demonstrujących byli również obywatele Ukrainy i Rosji.

Jestem obywatelem Polski, ale jestem też Ukraińcem. Po całej Ukrainie mam rozsianą rodzinę i znajomych. Jestem rozdarty razem z nimi. Gdy przyszedłem do konsulatu byłem zszokowany, że Polacy są solidarni i przygotowali tyle darów. Spodziewaliśmy się, że będzie to mały busik i parę worków, a okazało się, że konsulat był pełen darów. Jestem w stałym kontakcie z rodziną, dobrze, że jest skype - powiedział Konstanty Mazur, Ukrainiec mieszkający w Poznaniu.

Trzeba o tym mówić, nie można tego zostawić. Nie obawiam się, że zostanę uznana za opozycjonistkę. To spontaniczna akcja. Jest mi wstyd za Putina, za to co robi. W Rosji jest więcej osób, które tak myślą. Myślimy, ale nie mówimy i o to chyba również chodzi, aby zacząć mówić - uważa Marina Golubshka Bulavina, która pochodzi z Moskwy, a w Poznaniu studiuje na School of Form.

Uczestnicy demonstracji chcieli wręczyć Konsulowi Generalnemu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu petycję, w której chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec agresywnej polityki Rosji w stosunku do Ukrainy - niepodległego państwa sąsiedniego.

"Uważamy, że w cywilizowanej Europie nie ma miejsca na agresywne działania względem niezawisłego, uznanego na arenie międzynarodowej państwa. Apelujemy o zaprzestanie zaczepnych działań. Mamy nadzieję, że Federacja Rosyjska, kierując się uszanowaniem podpisanych układów międzynarodowych i gwarancji danych Ukrainie, szacunkiem dla niepodległości i terytorialnej jedności Ukrainy oraz ogólnoludzkich wartości, wstrzyma się od dalszych agresywnych działań" - czytamy w liście skierowanym do Władymira Tkaczewa, Konsula Generalnego Federacji Rosyjskiej w Poznaniu.

Nikt z konsulatu nie wyszedł do demonstrujących i nie odebrał petycji. Została ona zostawiona w skrzynce na listy.

Fot: Janusz Ludwiczak